Lepsze niż TVP 1
Siedząc gdzieś na rodzimej plaży nad Bałtykiem, kolejny raz przekonaliśmy się, jak ważny jest związek czworonoga z człowiekiem nie tylko dla tego pierwszego. Są tak wspaniali ludzie, którzy wiele wysiłku wkładają w zapewnienie lepszego życia swojemu wiernemu psiakowi, nawet już mocno niedomagającemu.
Otóż dziś ujrzeliśmy na wspomnianej plaży cudowny obrazek kobiety idącej z okazałym i mocno wiekowym labradorem, który właściwie już nie miał władzy nad swoimi tylnymi łapami. Zapytacie: to jak oni szli po tej plaży? I w tym sedno sprawy, ta wspaniała osoba zdobyła gdzieś specjalną uprząż z szelkami zakładaną na biodra (czy u psa są biodra, hę? : ) ) i z dużym wysiłkiem przez całą drogę podtrzymywała do góry tylną część ciała swojego piesa… ( jak jest „bies” i są „biesy” to czemu nie „piesy” ;) ).
Oczywiście czworonożny starowinka głównie powłóczył tylnymi łapami, ale co chwila udawało mu się zrobić krok czy dwa tylnymi łapkami, merdał ogonem i z radosnym uśmiechem człapał przy swojej pani w stronę fal. Kobieta, spędzając kilka godzin na plaży, dość często wędrowała z nim do morza i podtrzymując go za uprzęże z przodu i tyłu, umożliwiała unoszenie się na falach ciężkiego ciała, co sprawiało mu wyraźną przyjemność.
Po takiej obserwacji świat wydaje się lepszym miejscem niż np. po obejrzeniu wiadomości w TVP1….
Takie obserwacje umacniają nas bardzo mocno w przekonaniu o sensowności pracy ze zwierzętami i dla zwierząt – takiej zwykłej codziennej w naszej rodzinie, ale również tej świadczonej dla innych… bo w sekrecie muszę coś Wam zdradzić: właśnie zgłębiamy tajniki psiej psyche, robiąc razem profesjonalny kurs trenera psów, oraz pożerając wręcz kilkanaście książek o tej tematyce. : )